„Uwielbiany” dramat kostiumowy dostępny na Netflixie, ale fani mają jeden ogromny problem

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

America

Down Icon

„Uwielbiany” dramat kostiumowy dostępny na Netflixie, ale fani mają jeden ogromny problem

„Uwielbiany” dramat kostiumowy dostępny na Netflixie, ale fani mają jeden ogromny problem

Rebecca z 2020 r.

Lilly James i Armie Hammer kradną show dzięki Rebecce z 2020 roku (Zdjęcie: Netflix)

Urocza adaptacja powieści Daphne du Maurier z 1938 roku o tym samym tytule, autorstwa Bena Wheatleya, jest już dostępna w serwisie streamingowym Netflix, a fani nie mogliby być szczęśliwsi — dopóki nie obejrzeli ponad dwugodzinnego dramatu i nie zobaczyli czegoś, co naprawdę ich zirytowało.

Opowiada o kobiecie z klasy średniej granej przez niesamowitą Lilly James, która jest ledwo rozpoznawalna z roli „młodszej” Meryl Streep w Mamma Mia! Here We Go Again z 2018 roku. Przybywa na Lazurowe Wybrzeże w latach 30., aby służyć bogatej pani Van Hopper, którą ożywiła Ann Dowd.

Ale jej świat zostaje wstrząśnięty po spotkaniu pewnej siebie, ładnej i skandalicznie bogatej wdowy Maxim de Winter, a Armie Hammer daje pewny siebie występ, z którego tak często jest znany. Burzliwy romans między parą kończy się niespodziewanym małżeństwem, a młoda kobieta wkrótce zostaje nową Ms de Winter.

Romantyczny i wystawny miesiąc miodowy później nowożeńcy przybywają do ogromnej angielskiej rezydencji Maxima, Manderley, nawiedzanej przez duchy jej poprzedniczki, Rebeki. Pamięć o niej podtrzymuje lojalna pokojówka i gospodyni, panna Danvers (Kristen Scott Thomas) - ale jak radzi sobie nowa żona i czy Ben Wheatley oferuje coś nowego do tego dobrze zaadaptowanego materiału źródłowego?

Widzowie nie byli w pełni zadowoleni z całościowego doświadczenia, delikatnie mówiąc, ponieważ film podążał śladami wielu innych adaptacji. W branży filmowej istnieje stare przysłowie, które zbyt często brzmi prawdziwie - nic nie pobije oryginału.

Klasyka Alfreda Hitchcocka z 1940 roku została niezwykle dobrze przyjęta. Laurence Oliver, Joan Fontaine, George Sanders i spółka przez 130 minut dali znakomite występy, które od dawna są chwalone za nastrojową narrację, napięcie psychologiczne, niepokojącą atmosferę i niezwykle złożone postacie. A fani najwyraźniej nie uważają, że wersja z 2020 roku oddaje jej sprawiedliwość.

Rebeka (2020)

„Nic nie przebije oryginału” (Zdjęcie: Netflix)

Korzystając z Rotten Tomatoes , aby wyrazić swoją opinię, jeden z widzów zauważył: „Może panna Danvers miała rację, ta Rebecca sprawia, że ​​tęsknimy za oryginałem”. Inny dodał: „Rebecca Bena Wheatleya naprawdę nie wyróżnia się, kończąc jako kolejny remake, który jest na poziomie, który ginie w kolejkach do streamingu”.

Cechy, które wywindowały „oryginalną” adaptację Hitchcocka do statusu kultowego klasyka, wydają się nieobecne, jak ktoś skrytykował: „Nie tylko nie dorównuje klasyce Hitchcocka, ale także unika w dużej mierze gotyckiego nastroju i atmosfery, które wyróżniały oryginalną książkę i film”.

„To wstyd, że adaptując dzieło o tak złowrogiej mocy” – wyjaśnił ktoś inny. „Ben Wheatley mógł pozbawić je całej psychologicznej intensywności i stworzyć wersję Rebeki tak zagadkowo płaską”.

Inny miłośnik wydania z 1940 r. zgodził się, ale nadal uważa, że ​​warto obejrzeć najnowszą wersję na Netflixie : „Prawda jest taka, że ​​nie jest tak dobra jak film Hitchcocka, ale ta Rebecca nie jest obecnie nigdzie dostępna w streamingu, więc radzę sprawdzić tę wersję, a następnie poszukać oryginału, aby uzyskać soczysty kontrast”.

Film Rebecca (2020) jest już dostępny na Netflixie , więc możesz swobodnie wyrobić sobie własne zdanie.

Daily Express

Daily Express

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow